poniedziałek, 20 czerwca 2011

Historia milionera na wesoło

Kiedyś dostałem na email taką historię:

Pewien bezrobotny stara się o stanowisko sprzątacza w
Microsofcie.
Dyrektor personelu przyjmuje go i każe zaliczyć test (zamiatanie
podłogi), po czym stwierdza :
- `Jesteś przyjęty, daj mi twoj e-mail, wyślę Ci formularz do
wypełnienia, oraz datę i godzinę, na którą masz się stawić w
pracy`.
Zrozpaczony człowiek odpowiada :
- `Nie mam komputera, ani tym bardziej e-mail`a`.
Wtedy personalny mówi mu, że jest mu przykro, ale ponieważ nie ma
e-mail`a, więc wirtualnie nie istnieje, a ponieważ nie istnieje,
więc nie może dostać tej pracy.
Człowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10$ i nie wie co
ma zrobić.
Przechodzi koło supermarketu. Postanawia kupić dziesieciokilową
skrzynkę pomidorów.
Potem chodząc od drzwi do drzwi sprzedaje cały towar po
kilogramie i w ciągu dwóch godzin podwaja swój kapitał.
Powtarza tą transakcję jeszcze trzy razy i wraca do domu z 60 $ w
kieszeni.
Uświadamia sobie, że w ten sposób może z powodzeniem przeżyć.
Wychodzi z domu coraz wcześniej, wraca coraz później i tak
każdego dnia pomnaża swój kapitał. Wkrótce kupuje wóz, później
ciężarówkę, a po jakimś czasie posiada całą kolumnę samochodów
dostawczych.
Po pięciu latach mężczyzna jest właścicielem jednej z
największych sieci dystrybucyjnych w Stanach.
Postanawia zabezpieczyć przyszłość swojej rodziny i wykupuje
polisę ubezpieczeniowa.
Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera polisę i wtedy agent
prosi go o adres e-mail, aby mógł wysłać mu propozycję kontraktu.
Mężczyzna odpowiada mu wtedy, że nie ma e-mail`a.
- `Ciekawe - mówi agent -
nie ma pan e-mail`a, a zbudował pan to imperium? Niech pan sobie
wyobrazi, czego dokonałby gdyby go pan miał !!`
Mężczyzna zamyślił się i odpowiada :
- `Byłbym zamiataczem w Microsofcie !!`


Morał nr 1 tej historii: - internet nie jest rozwiązaniem dla
problemów twojego życia.
Morał nr 2 tej historii: - nawet jeśli nie masz e-mail`a, a
pracujesz wytrwale, możesz zostać milionerem.
Morał nr 3 tej historii: - jeśli dostałeś tę historię przez
e-mail`a, to znaczy, ze jesteś bliżej sprzątacza, niż
milionera....`

Zgodzisz się ze mną, że często los nas pcha i robimy to gdzie nas
popchnie. Nie zawsze jesteśmy zadowoleni z wybranej szkoły,
studiów czy pracy. Czasem jednak przez przypadek odnajdziemy
miłość naszego życia, dostaniemy lepszą pracę itp...
Chciałbym żebyś dobrze rozglądnął się wokoło i poszukał
okazji do zbudowania własnego imperium. Nie czekaj na to, aż los
Cię zmusi. Gdy zaczniesz sprzątać dla Microsoftu (lub jakąkolwiek
inną pracę na etacie) to prawdopodobnie ugrzęźniesz w niej na
wiele lat jeśli nie do końca życia. Pamiętaj, że zawsze są inne
możliwości!

2 komentarze:

  1. Ciekaw historia. I zauwazam jeszcze jedną rzecz. Otóż dla człowieka bez "grosza przy duszy", który stara się o prace, a jej nie otrzymuje, nie jest to wesoła sytuacja, mozna by rzec wręcz katastrofa. Ale tu właśnie sprawdza się "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło". Więc jeśli coś nam nie idzie, to może być znak, iż czeka na nas coś znacznie lepszego, tylko musimy zacząć zauważac takie okazje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, życie jest ja przeciąg, jak zamykają sie jakieś drzwi to oznacza, że musiały sie otworzyć inne. Nie zawsze te juz właściwe, ale na pewno jakieś nowe mozliwości

    OdpowiedzUsuń